Bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko mieli okazję obejrzeć dosyć licznie zgromadzeni widzowie w niedzielne wczesne popołudnie. Korona zmazała plamę po wiosennym spotkaniu obydwu drużyn i porażce 1:7. Zdecydowanie drużynę Nakła zgubiła nadmierna pewność siebie. Raz dwa, chop siup, powtórka z wiosny, zlejemy Trójczyce jeszcze raz i wracamy do domu. Co to, to nie. Kolejny bardzo pozytywny występ naszej drużyny i zasłużone 3 pkt. aczkolwiek goście swoje szanse, zwłaszcza w drugiej połowie, również mieli i końcowy wynik był sprawą nierozstrzygniętą do ostatnich minut.
Korona Trójczyce – LKS Nakło 2:1 (2:1)
Bramki:
1:0 Ł. Majcher 7 min. (as. S. Gaweł)
1:1 K. Mikulec 15 min.
2:1 Ł. Majcher 39 min. (as. S. Gaweł)
Skład: Opaluch (90’ Mrozek) – Gaweł, Figiel, Chomeniuk, A. Królik – Bomba, Pączek, Piejko, Wrona (62’ Dudek) – Królik (73’ Cwynar), Majcher (89’ Podgórski).
Kartki: Gaweł, Pączek – żółte.
Od początku spotkania dało się zauważyć bardzo szybkie tempo rozgrywania akcji obydwu drużyn, co zwiastowało nam nie lada emocje. Jako pierwsi na bramkę uderzali przyjezdni, jednak piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową minęła naszą bramkę. Tak jak szybkie było tempo spotkania, tak szybko na prowadzenie wyszła nasza Korona. Akcja bardzo aktywnym w pierwszej połowie prawym skrzydłem, gdzie mnóstwo miejsca miał S. Gaweł. Rozegranie na dwa kontakty z R. Piejko i dośrodkowanie spod bocznej linii w pole karne, tam piłkę przejął Ł. Majcher, ładnie się z nią obrócił i strzałem po długim słupku nie dał szans zasłoniętemu jeszcze bramkarzowi Nakła! Kapitalne wejście w mecz! 2 minuty później mogło być już 2:0 a w rolach głównych znowu wystąpili S. Gaweł oraz Ł. Majcher. Daleki wyrzut z autu Seby do Dziudka, ten dobrze się zastawił, ale strzał z półwoleja minął dalszy słupek bramki Nakła. W następnej akcji dogrywał Ł. Majcher, jednak wychodzącego do piłki R. Bombę uprzedził bramkarz. Po kwadransie gry przyjezdni doprowadzają do wyrównania. Rzut wolny z okolicy koła środkowego zagrany płasko na 18-20 metr, tam zawodnik LKS-u ładnie z obrotem przyjmuje piłkę a jednocześnie zwodzi naszych obrońców i uderza idealnie tuż przy słupku. Zasłonięty R. Opaluch był bez szans. W odpowiedzi strzału z dystansu próbuje R. Piejko, ale uderza zbyt lekko aby sprawić problemy bramkarzowi gości. Kilka minut później ładną, kombinacyjną akcję pomiędzy R. Bombą, Ł. Majcherem i R. Królikiem przerywają obrońcy. W 23 min. po raz pierwszy okazję ma najlepszy napastnik gości D. Kierepka, ale przytomnie z bramki wychodzi R. Opaluch i interweniuje na linii pola karnego. Trzeba podkreślić, że tenże Kierepka, który rozstrzelał nas na wiosnę niewiele sobie pograł w tym spotkaniu, a jest to głównie zasługa S. Chomeniuka, który rozegrał bardzo dobre spotkanie i przez pełne 90 min. nie pozwolił mu na wykazanie się. Brawo! Przez następne kilkanaście minut gra toczy się przeważnie w środkowej strefie boiska, gdzie jednak żadna z drużyn nie osiągnęła jakiejś większej przewagi. Między minutą 37 a 40 stworzyliśmy sobie trzy sytuacje, dwie powinniśmy wykorzystać ale tylko raz futbolówka zatrzepotała w siatce. Najpierw, kolejny już raz tego dnia, S. Gaweł z autu do Ł. Majchera a ten będąc już przy linii końcowej zagrywa dobrą piłkę po ziemi na długi słupek, jednak zamykający akcję M. Wrona nie trafia z trzech metrów do pustej bramki! Marian się starał przez cały swój występ, dobrze pracował w obronie, zaliczył kilka odbiorów, ale takie sytuacje po prostu trzeba wykorzystywać z zamkniętymi oczami. Na szczęście nie zemściło się to na nas, wręcz przeciwnie. W 39 min. ze swojej połowy długą piłkę w pole karne zagrał S. Gaweł, tam w tylko sobie wiadomy sposób z trzema obrońcami przepchał się Ł. Majcher i stanął na piątym metrze jedynie przed bramkarzem Nakła. Chwila wyczekania, niemalże cała bramka do dyspozycji i strzał idealny przy słupku, 2:1! Na najbliższym treningu Dziudek powinien pokazać R. Królikowi jak wykorzystuje się takie sytuacje, wtedy może Kierownik Drużyny i cała ławka rezerwowych nie rwałaby włosów po takich spotkaniach jak tydzień temu w Nahrbyce. Już minutę później mogło być 3:1. Po raz kolejny Seba Gaweł w roli głównej i próba wrzutki w pole karne z linii środkowej boiska, która była na tyle dobrym strzałem, że mogła wylądować za kołnierzem golkipera Nakła, ale ten obdarzony słusznym wzrostem zdołał przerzucić ją nad poprzeczką. W ostatnich pięciu minutach goście stworzyli sobie dwie okazje bramkowe, ale najpierw groźne uderzenie z główki minęło naszą bramkę a chwile później rzut wolny powędrował nad poprzeczką. Tak więc do przerwy 2:1.
Po przerwie, tak jak na początku spotkania, do ataku pierwsi ruszyli goście, jednak strzał z rzutu wolnego zostaje wyhamowany przez mur i spokojnie trafia w ręce R. Opalucha. W odpowiedzi z rzutu wolnego z połowy próbuje A. Królik, jednak nikt nie przecina lotu piłki i ta spokojnie ląduje tym razem u bramkarza gości. Chwilę później dobrą akcję przeprowadza nasza drużyna. M. Wrona zagrywa górną piłkę do R. Królika, ten ładnie głową ją zgrywa do Ł. Majchera, te jednak przyjmuje niedokładnie i w ostatniej chwili futbolówkę na rzut rożny wybijają obrońcy. W 55 min. daję znać o sobie kapitan gości Kierepka, który slalomem mija naszych obrońców, jednak jego mocny strzał przelatuje nieznacznie nad poprzeczką. Kilka chwil później akcja przenosi się pod bramkę Nakła, gdzie po krótkim rozegraniu piłki z R. Królikiem niestety niecelnie uderza M. Wrona. W 60 min. chyba najlepszą swoją okazję w tym spotkaniu mają przyjezdni. Długa piłka trafia do ustawionego tyłem do bramki napastnika gości, ten od razu zgrywa ją klatką piersiową do partnera, jednak jego strzał z okolic 11-ego metra o centymetry mija słupek bramki Opalucha. W 62 min. po dalekim dośrodkowaniu piłka trafia do Ł. Majchera jednak jego strzał głową jest niecelny. W 68 min. nasza drużyna, a konkretnie A. Królik, wykonuje rzut wolny. Bardzo dobry strzał mija mur i gdy wydaje się, że już wpadnie do bramki w ostatniej chwili interweniuje bramkarz przyjezdnych i paruje piłkę na słupek, do której dochodzi jeszcze R. Dudek, jednak jego strzał z kolei na rzuty rożny niemalże z linii bramkowej wybija obrońca z Nakła. W 73 min. na boisku pojawia się K. Cwynar a już 2 min. później stwarza dobrą okazję do zdobycia bramki. Ładnie wygrywa walkę o piłkę przy linii końcowej i zagrywa ją do wchodzącego w pole karne Ł. Majchera, ten jednak niedokładnie przyjmuje a przy okazji jest jeszcze nabity i niestety nie mamy ani strzału na bramkę ani choćby rzutu rożnego. Ostatnie 10 minut spotkania to coraz bardziej intensywne ataki drużyny gości, którzy do ostatnich minut walczyli o korzystny rezultat. W 82 min. z około 30 m. z rzutu wolnego uderza Mikulec, ale strzał szybuje nad poprzeczką. Kolejny rzut wolny młody zawodnik z Nakła wykonuje w 89 min., tym razem jednak groźniej, ale znowu na nasze szczęście obok słupka. W 91 min. kontuzjowanego w walce o górną piłkę R. Opalucha zmienia B. Mrozek. Wymuszona zmiana mogła się dla nas źle skończyć. W doliczonym już czasie gry Nakło ma jeszcze dwie okazje, ale najpierw strzał z okolic 20-ego metra mija bramkę a chwilę później po dośrodkowaniu z rożnego piłkę na raty łapał Mrozek, jednak przeszkadzający mu jeszcze zawodnik gości oddaje strzał, na nasze szczęście w boczną siatkę.
Po trzech doliczonych minutach arbiter kończy spotkanie. Obydwie drużyny stworzyły bardzo przyjemne dla oka kibica widowisko. Ciekawe akcje, ładne bramki i emocje do ostatnich minut. Takich spotkań, oczywiście zwycięskich, chcielibyśmy oglądać jak najwięcej w naszym wykonaniu.
Niestety zbliża się październik…