Po udanej inauguracji sezonu na własnym boisku przyszła pora na pierwszy wyjazd naszych juniorów. Niestety, gospodarze z Leszna okazali się niezbyt gościnni i pokonali Koronę 2:1. Wynik mógł być całkiem inny, gdyby nasi młodzi zawodnicy udokumentowali swoją przewagę z pierwszych dwudziestu minut spotkania. Mieli wówczas kilka sytuacji, z których powinny paść dwie-trzy bramki. Damian Lach miał co najmniej trzy dobre okazje, w tym jedną po uderzeniu z rzutu wolnego, kiedy piłka trafiła w samo spojenie słupka z poprzeczką! Bardzo aktywnie spotkanie rozpoczęli Patryk Fic i Kuba Szczygieł raz po raz siejąc zamęt na lewej stronie gospodarzy. Blisko zdobycia bramki był również Nikodem Lorenowicz po uderzeniu głową. Bramka dla Korony padła po bardzo dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Kuba Szczygieł zagrał piłkę w pole karne a jej tor lotu zmienił jeszcze Damian Lach, czym zmylił rosłego bramkarza z Leszna. Przez wspomniane 20 min. pod naszą bramką działo się bardzo niewiele, z rzadka gospodarze dochodzili do sytuacji strzeleckich, uderzali jednak niecelnie bądź dośrodkowywali niedokładnie. Jednak im dalej w mecz, tym nasza gra wyglądała gorzej i coraz częściej kotłowało się pod naszą bramką. Wyrównanie nastąpiło jeszcze przed przerwą, kiedy to Fenix bił rzut rożny a złe ustawienie i niezdecydowanie naszych obrońców silnym uderzeniem pod poprzeczkę wykorzystał jeden z lesznian. Po przerwie niestety było coraz gorzej. Graliśmy pod wiatr i głównie broniliśmy się, często dochodząc jedynie do połowy boiska. Bramkarz gospodarzy pierwszą interwencję zaliczył dopiero mniej więcej po... 30 minutach drugiej połowy po akcji Patryka Fica. Był jeszcze strzał i dośrodkowanie Kuby Szczygła no i to by było na tyle. Rozpaczliwa obrona mogła przynieść korzystny wynik, jakim, mając na uwadze naszą grę, niewątpliwie był remis, jednak wtedy do gry wkroczył sędzia główny. Gość który jest przesłaby gdy sędziuje seniorów chyba uczy się jeszcze sędziując juniorów, i to jak widać z miernym skutkiem. Zawodnik z Leszna w sytuacji sam na sam za daleko wypuścił sobie piłkę i ruszył wtedy do niej nasz bramkarz i w momencie próby uderzenia bramkarz na wślizgu zblokował uderzenie. Sędzia jednak uznał, że faulował wówczas napastnika i podyktował rzut karny, który został wykorzystany przez kapitana miejscowych. Drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną, po komentarzu do zaistniałej sytuacji dostał Kamil Bratkowski. Za to samo żółtą kartkę otrzymał Dawid Lorenowicz. Warto wspomnieć, że przewaga gospodarzy w drugiej połowie była ogromna a to, że nie padła wówczas żadna bramka (do momentu rzutu karnego) jest zasługą naszego bramkarza, który w kilku sytuacjach kapitalnie interweniował. Porażka 1:2 nie jest czymś tragicznym, ale mimo tego można było dowieźć ten remis do końca. Oczywiście nie mielibyśmy żadnych pretensji gdybyśmy przegrali 1:3 czy 1:4, ale niesmak pozostaje gdy przegrywamy po kontrowersyjnym rzucie karnym.
Fenix Leszno - Korona Trójczyce 2:1 (1:1)
Bramka dla Korony - Damian Lach.
Skład: T. Lorenowicz - Kasprzyk, Bratkowski, D. Loreowicz, Kostuś (65' Rogus) - Fic, N. Lorenowicz, Szczygieł, Cwynar (75' Piwiński), Niemiec (41' Łach) - Lach.